Data publikacji: 06.10.2025
Nie ma nic bardziej frustrującego niż sytuacja, w której fotel w salonie stoi pusty, bo klientka zapomniała o wizycie. W branży beauty to zjawisko wcale nie jest rzadkie – odwoływanie terminów w ostatniej chwili lub całkowite ich pomijanie to codzienność wielu gabinetów i salonów.
Efekt? Stracony czas, obniżone przychody i trudności w utrzymaniu płynności grafiku.
Współczesne salony coraz częściej szukają rozwiązań, które pozwalają zminimalizować ten problem. Jednym z najprostszych i jednocześnie najbardziej skutecznych narzędzi okazują się automatyczne przypomnienia o wizytach. To funkcja, która przenosi odpowiedzialność za „pamiętanie o terminie” z zespołu na system, a klientka otrzymuje wiadomość SMS lub e-mail z potwierdzeniem.

Takie przypomnienia są dziś standardem w biznesach dbających o efektywność i profesjonalną obsługę. Z jednej strony pokazują troskę o klienta („pamiętamy o Twojej wizycie”), a z drugiej pozwalają zachować porządek w grafiku i ograniczyć puste okienka.
W BeautyCheck ta funkcja działa w pełni automatycznie – wystarczy ją aktywować, a system sam zadba o terminowe wysyłki. To rozwiązanie, które nie wymaga dodatkowej pracy, a realnie zwiększa rentowność salonu i wpływa na komfort pracy całego zespołu.
Dzięki temu zamiast martwić się nieobecnościami, właściciele i menedżerowie mogą skoncentrować się na tym, co naprawdę ważne – jakości usług i budowaniu relacji z klientami.
Kalendarz jest częścią pakietu BeautyCheck, dlatego nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi opłatami. To narzędzie, które od razu możesz wdrożyć w swoim salonie, bez konieczności inwestowania w kolejne systemy.

Dobrze zaplanowany grafik to nie tylko mniej pracy organizacyjnej. To przede wszystkim spokojniejszy zespół, większa przewidywalność i klienci, którzy czują, że trafili do miejsca, gdzie wszystko działa płynnie i profesjonalnie. A to właśnie profesjonalizm jest fundamentem lojalności w branży beauty.
Jeśli chcesz sprawdzić jego możliwości? Przez 30 dni możesz korzystać z pełnej wersji ZA DARMO!
Przeczytaj także