Karta Członkowska
Beauty Razem
to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB.
Anna Kowalska
Data publikacji: 23.10.2025
Sanepid rozpoczął kontrole w salonach kosmetycznych związane z TPO – składnikiem powszechnie stosowanym do niedawna w lakierach i innych produktach do stylizacji paznokci utwardzanych światłem UV. Od 1 września 2025 r. stosowanie TPO w kosmetykach jest zakazane, tak samo jak wprowadzanie takich produktów do obrotu i udostępnianie ich na rynku. Przez udostępnianie na rynku rozumiane jest także stosowanie produktów w usługach.
Jak donoszą właściciele salonów kosmetycznych, w różnych miastach w Polsce rozpoczęły się kontrole sanepidu ukierunkowane na sprawdzenie, czy w usługach wykorzystywane są nadal lakiery do paznokci i inne produkty kosmetyczne zawierające TPO.
Najwięcej kontroli przeprowadzanych jest obecnie przez Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Krakowie.
Niezapowiedziana kontrola, sprawdzają każdy lakier, skład i datę. Nie może być TPO i data ważności musi być widoczna lub jeśli 12 miesięcy od otwarcia, to każdy musi mieć napisaną datę. Spisują protokół i kara. Rekontrola do miesiąca. U nas przyszli po tygodniu i sprawdzali wyrywkowo lakiery. Kraków ma dodatkowe osoby, które mają jeździć i sprawdzać każdy salon. Ich nie obchodzi nawet jeśli przyszły lakiery z TPO we wrześniu. My jesteśmy wprowadzającymi na rynek i my to musimy sprawdzić.
Karta Członkowska
Beauty Razem
to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB.
Anna Kowalska
Kontrole są przeprowadzane masowo, odbywają się w wielu salonach. Wiele osób nadal posiada produkty z TPO w gabinetach i próbują obecnie dowiedzieć się, jak uniknąć sankcji:
Dzwoniłam do krakowskiego sanepidu na ul. Makuszyńskiego i pan powiedział, że będą sprawdzać i należy mieć oddzielone lakiery zawierające TPO. Mają być oznaczone i w innym miejscu niż te bez. Lakiery z TPO możemy wykorzystywać na użytek własny lub do zdobień na wzornikach. Tyle się dowiedziałam z samego źródła.
Wszystko wskazuje na to, że od Krakowa się zaczęło i kontrole będą też przeprowadzane w innych miastach:
Rozpoczęły się kontrole w woj. podkarpackim. Jedna pani sprawdzała rutynowo salon pod względem sanitarnym (dostałam osobne pismo), a druga tylko i wyłącznie przez 45 minut sprawdzała etykiety lakierów i robiła ich zdjęcia. Był problem z jedną firmą, która nie ma składu na etykietach, pani zasugerowała, że powinnam je wyrzucić, bo nie ma jak sprawdzić składu. Wybroniłam się datą otwarcia lakierów i tym, że producent deklaruje, że od dawna nie ma TPO w składzie. Na koniec poprosiła o dostarczenie faktur zakupu tych lakierów, aby sprawdzić daty zakupu.
Zapytałam wprost, jakie jest oficjalne stanowisko – czy można zużyć produkty do końca, czy trzeba wyrzucić, bo krąży wiele opinii. Odpowiedziała jednoznacznie, że według GIS jest absolutny zakaz używania produktów z TPO.
Osoby, które przeszły kontrole, a posiadały w gabinecie produkty z TPO, zostały poinformowane, że zostanie na nie nałożona kara grzywny. Usłyszały, że wysokość kary jest uzależniona od skali – czyli od tego, ile produktów z zakazanym składnikiem inspektorzy znaleźli podczas kontroli. Do 20 lakierów jest to kilkaset zł (300-400 zł) powyżej 100 lakierów może być nawet 2-3 tys. zł. Do tego dochodzą koszty przeprowadzenia kontroli – 200 zł roboczogodzina. Po kontroli następuje rekontrola. Inspektorzy są jednak wyrozumiali i właściciele gabinetów spodziewają się, że grzywny nie będą “z wysokiej półki”. (Uwaga! Informacje te pochodzą od właścicieli salonów kosmetycznych, zwróciliśmy się z prośbą o ich potwierdzenie do rzecznika Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie).
Ubezpieczenia stworzone specjalnie dla branży Beauty Polisa obejmuje każdy zabieg, pokrywa szkody, chroni przy kontrolach i płaci mandaty za Ciebie.
Ogromne zamieszanie na rynku znów powoduje fakt, że podejście sanepidu do stosowania produktów z TPO przez profesjonalistów nie jest jednoznaczne i nie jest ustandaryzowane. W niektórych miastach przeprowadzane są kontrole, w innych nie. W jednych nakładane są kary, w innych inspektorzy informują, że to nie do nich należy sprawdzanie składu produktów.
W Gdańsku nie kontrolują tego, powiedzieli, że są od kontroli stanu sanitarnego salonu, a nie od składu chemicznego lakierów.
W jeszcze w innych miastach inspektorzy twierdzą, że stylistki mogą zużyć lakiery z TPO zakupione przed wprowadzeniem zakazu na tę substancję.
Pani inspektor zapytała, czy sprawdzałam swoje lakiery, a ja jej na to, czy widzi te pustki na półkach. Zapytała, co z nimi zrobiłam, a ja że na razie wywiozłam do domu i jeszcze nie wiem, może rozdam, a ona mówi, że szkoda, bo przecież mogę ich używać w salonie jeśli były zakupione przed 1 września…
Jak poinformowała Komisja Europejska – zobacz tutaj- KLIK – w odpowiedzi na liczne pytania dotyczące zakazu stosowania TPO w kosmetykach napływające z krajów członkowskich – salony i stylistki paznokci nie mogą od 1 września 2025 stosować produktów zawierających TPO na swoich klientach, gdyż stanowi to „udostępnienie na rynku” w ramach działalności handlowej/usług komercyjnych. Zasada ta obowiązuje niezależnie od tego, czy produkt został zakupiony przed datą graniczną 1 września 2025.
Takie stanowisko zajął też GIS w Polsce. 13 sierpnia br. zakaz używania kosmetyków zawierających TPO po 1 września br. przez salony kosmetyczne potwierdził Główny Inspektor Sanitarny, dr n. med. Paweł Grzesiowski, w materiale przygotowanym przez serwis informacyjny 19.30 TVP.
Stanowisko jest jednoznaczne. Wycofanie produktów które zawierają TPO, powinno dotyczyć wszystkich. A więc nie tylko producentów, dystrybutorów, ale także użytkowników, czyli gabinety kosmetyczne
– powiedział Grzesiowski.
W tym samym materiale Michał Łenczyński, prezes Beauty Razem podkreślił, że klientki mogą nadal bezpiecznie wykonywać stylizację paznokci w salonach kosmetycznych – zmienia się jedynie jeden składnik produktów, które są używane w maniucure hybrydowym czy żelowym.
Liczne pytania dotyczące wykładni trafiały i trafiają do kancelarii Beauty Law zajmującej się obsługą prawną Beauty Razem. Jak podkreśla mecenas Jagoda Rusińska-Demaut, partner w kancelarii SDW Legal, dyrektor generalna kancelarii Beauty Law i członek zarządu Fundacji Beauty Razem, produkty zawierające składnik TPO, nawet jeśli zostały zakupione przed 1 września 2025 roku, nie mogą być używane.
Temat rzeczywiście nie był jasny – ani dla branży, ani dla niektórych doradców z działów prawnych. Natomiast my, po dokładnej analizie przepisów, dyrektywy, rozporządzeń, a także zaleceń czy opinii instytucji administracji państwowej mamy jasne stanowisko: produkty zawierające składnik TPO, nawet jeśli zostały zakupione przed 1 września 2025 roku, nie mogą być używane.
To powinno wybrzmieć bardzo wyraźnie – wszystko, co zawiera TPO, nie może zostać wprowadzone do obrotu. A przez „obrót” rozumiemy również stosowanie w usługach, czyli np. nakładanie takiego lakieru na paznokcie. Przedsiębiorca, który to robi, powinien liczyć się z konsekwencjami.
TPO – tlenek difenylo-(2,4,6-trimetylobenzoilo)fosfiny, INCI: Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide – to substancja chemiczna do niedawna powszechnie stosowana w produktach do stylizacji paznokci (ale także w niektórych klejach UV do rzęs), jako fotoinicjator, przyspieszający utwardzanie materiału pod wpływem promieniowania UV.
1 września br. na na mocy art. 15 ust. 2 rozporządzenia w sprawie kosmetyków (WE) NR 1223/2009 stosowanie TPO w produktach kosmetycznych zostało zakazane, ponieważ został on sklasyfikowany jako substancja CMR kategorii 1B działająca szkodliwie na rozrodczość na mocy rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2024/197 w ramach rozporządzenia CLP (rozporządzenie (WE) nr 1272/2008).
Zakaz dotyczy wyłącznie tej jednej substancji INCI: Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide. Nie dotyczy innych składników, nawet jeśli ich nazwy INCI brzmią podobnie, takich jak:
Powyższe substancje, mimo podobieństwa nazw, różnią się budową chemiczną i nie są objęte ograniczeniem.
TAGI
Przeczytaj także