Karta Członkowska
Beauty Razem
to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB.
Anna Kowalska
Data publikacji: 17.07.2025
Naczelna Izba Lekarska zgłosiła poprawki do projektu Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, określanej jako „Lex Szarlatan”, by w ten sposób uznać zabiegi estetyczne wykonywane w gabinetach kosmetycznych za działania paramedyczne, których wykonywanie ma być zagrożone karą nawet do 1 mln zł. Ciosy pojawiają się także z innych stron. Polskie Towarzystwo Medycyny Estetycznej i Anti-Aging zbiera podpisy pod petycją „Bez dyplomu nie dotykaj” i żąda od Ministerstwa Zdrowia niezwłocznego podjęcia działań legislacyjnych, które jasno określą, że medycyna estetyczna to leczenie, a leczenie może wykonywać tylko lekarz.
16 czerwca br. na stronie Rządowego Centrum Legislacji ukazał się projekt Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, określany jako „Lex Szarlatan”. Ustawa ma na celu przede wszystkim uporządkowanie rynku usług zdrowotnych, rozprawienie się z terapiami uznawanymi za pseudonaukowe, ukrócenie działania samozwańczych “uzdrowicieli” i stosowania metod leczenia nie mających podstaw w medycynie, podejmowanie działań zdrowotnych przez osoby bez kwalifikacji medycznych.
Zakłada także obowiązek informowania o braku kwalifikacji medycznych oraz daje możliwość nakładania kar do 1 mln zł i blokowania przez Rzecznika Praw Pacjenta treści publikowanych w mediach, które naruszają zawarte w ustawie zasady.
Według informacji opublikowanych przez Ministerstwo Zdrowia, Rzecznik Praw Pacjenta zyskałby nowe zadania i uprawnienia.
1. Prowadzenie postępowań dotyczących:
Zasady dotyczące prowadzenia postępowań w sprawach praktyk pseudomedycznych mają być analogiczne do postępowań w sprawach praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów, włącznie z upowszechnianiem przez RPP orzecznictwa w tym zakresie.
2. Nakładanie kar pieniężnych:
Górne limity kar mają zostać podniesione:
– z 500 tys. zł do 1 mln zł (art. 68 ustawy),
– z 50 tys. zł do 100 tys. zł (art. 69) – uzasadnione inflacją.
Przepisy dotyczące kar pieniężnych w zakresie postępowań w sprawie naruszenia zbiorowych praw pacjentów będą miały zastosowanie także w przypadku praktyk pseudomedycznych.
Rządowy projekt „Lex Szarlatan” do 16 lipca br. znajdował się w fazie konsultacji społecznych. Jak donosi i ustalił „Rynek Zdrowia” skorzystała z tego Naczelna Izba Lekarska, która zgłosiła do niego poprawki klik-poprawki wskazując, że za pseudomedyczne powinny zostać uznane działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia przez osobę, która nie ma uprawnień do wykonywania zawodu medycznego lub przez osobę inną niż osoba wykonująca zawód medyczny, o której mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej bez uprawnień do wykonywania zawodu medycznego.
Chociaż w zgłoszonych przez NIL poprawkach nie ma o tym mowy wprost, za osoby niemające uprawnień do wykonywania zawodu medycznego można będzie więc uznać także m.in. kosmetyczki, kosmetologów oraz inne osoby, które wykonują zabiegi estetyczne, a szczególnie iniekcyjne, z wykorzystaniem wypełniaczy, stymulatorów oraz takie jak np. nici liftingujące.
Rzecznik prasowy NIL Jakub Kosikowski potwierdził w rozmowie z „Rynkiem Zdrowia”, klik – link do artykułu RZ że izba zgłosiła poprawki do projektu ustawy i zaznaczył, że główną intencją nie jest objęcie kosmetyczek czy kosmetologów wysokimi karami finansowymi, lecz sprawienie, by nie narażali oni pacjentów na powikłania po zastosowaniu wypełniaczy, botoksu czy nici liftingujących.
– To inwazyjne procedury mogące powodować martwicę, zakażenia, alergie, a nawet ślepotę w przypadku trafienia w nieodpowiednie miejsce. Wówczas gabinety kosmetyczne najczęściej odsyłają pacjentów po pomoc do lekarzy rodzinnych albo na szpitalny oddział ratunkowy
– powiedział cytowany przez „Rynek Zdrowia” Jakub Kosikowski, uzasadniając działania NIL.

Według lekarzy kosmetolodzy nie mają prawa wykonywać zabiegów iniekcyjnych/fot. Envato
Wśród mocnych zarzutów pojawiają się również te, że osoby niebędące lekarzami nie mogą kupować w hurtowniach farmaceutycznych produktów leczniczych. Oznacza to, że gabinety kosmetyczne zaopatrują się w nie nielegalnie oraz kupują preparaty sprowadzane z Chin, niewiadomego pochodzenia i oferowane przez dostawców m.in. przez platformy społecznościowe.
Gdyby poprawki Naczelnej Izby Lekarskiej zostały uwzględnione w projekcie, oznaczałoby to pogrom w usługach beauty. Usługi estetyczne potencjalnie można byłoby uznać za “poprawianie zdrowia”. Kosmetolodzy nie mają uprawnień medycznych. Mogliby stracić możliwość wykonywania zabiegów, w których specjalizują się od lat. Część gabinetów zostałaby zamknięta lub ich właściciele musieliby zatrudnić lekarzy do wykonywania zabiegów iniekcyjnych.
Wszystkie osoby, które wykonują zabiegi z wykorzystaniem wyrobów medycznych i uznane za procedurę medyczną, a które nie są lekarzami, podlegałyby karze nawet do 1 mln zł. Musiałyby również przekazywać wszelkie dokumenty Rzecznikowi Praw Pacjentów pod rygorem kary do 100 tys. zł. Rzecznik mógłby także zakazać stosowania określonych praktyk naruszających zbiorowe interesy pacjentów. Obecnie tak szerokie uprawnienia i możliwość nakładania tak wysokich kar ma Rzecznik Praw Konsumentów i wykorzystuje je bezwzględnie w procesach przeciwko firmom naruszającym interesy konsumentów. Głośne były również sprawy Prezesa UOKiK przeciwko influencerom, którzy nie informują o tym, że prowadzone przez nich działania są reklamą.
Działania Naczelnej Izby Lekarskiej są kolejnymi, które mają de facto dać monopol lekarzom i lekarzom dentystom na wykonywanie zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, choć nadal nie ma definicji tego rodzaju praktyk i nie wiadomo, jakie zabiegi miałyby pod nią podlegać.
O ile oczywiste jest, że inwazyjne zabiegi chirurgiczne mogą wykonywać wyłącznie lekarze, tak w przypadku procedur pielęgnacyjnych, regeneracyjnych i wolumetrycznych, z użyciem laserów, kwasów i iniekcji, cały czas trwają spory na linii środowisko lekarskie – branża beauty.
Część zabiegów jest wykonywanych obecnie na granicy prawa (z użyciem produktów medycznych, np. toksyny botulinowej, podlegającej pod przepisy farmaceutyczne, do której podawania uprawnieni są lekarze). Kosmetolodzy uważają, że powinni mieć do nich uprawnienia, a ich zawód powinien stać się zawodem medycznym. W dyskusjach podkreślają także, że jeśli oni łamią prawo, to tak samo robią to inni – np. pielęgniarki, czy ratownicy medyczni nagminnie wykonujący takie zabiegi, ale o powikłaniach i nieprzestrzeganiu prawa mówi się tylko w kontekście kosmetologów czy kosmetyczek (dodatkowo nie widząc oczywistych różnic w tych zawodach).
Profesjonaliści pracujący w branży beauty alarmują, że ustawa “Lex Szarlatan” uderzy nie tylko w kosmetologów, ale także w podologów, dietetyków, trychologów, masażystów – we wszystkich, których działania służą ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia, lecz ich zawód nie jest zawodem medycznym.
W 2023 r. Ministerstwo Zdrowia prowadziło prace nad katalogiem zabiegów, które mogliby wykonywać tylko lekarze, ale lista nie ujrzała światła dziennego, a działania zostały szeroko oprotestowane przez branżę beauty, z którą nie były w żaden sposób konsultowane.
W marcu 2025 r. odbyła się Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, podczas której rozmawiano m.in o zawodzie kosmetologa, jako przyszłościowym, rozwojowym i profesjonalizacji kształcenia na tym kierunku. Przyjęto uchwałę określającą jednolite efekty uczenia się na kierunku kosmetologia (I i II stopnia) oraz katalog procedur medycznych zarezerwowanych wyłącznie dla lekarzy i lekarzy dentystów klik-lista.
Według KRAUM, do procedur, które powinny być wykonywane wyłącznie przez lekarzy lub lekarzy dentystów, należeć powinny:
Wcześniej, pod koniec 2024 r., podobną listę klik-lista opublikowała na swojej stronie Naczelna Izba Lekarska. Znalazło się na niej:
Dokumentacja dla salonów Wzory umów, regulaminy i poradniki 
opracowane przez ekspertów.
Obecnie Polskie Towarzystwo Medycyny Estetycznej i Anti-Aging rozpoczęło także kampanię “Bez dyplomu nie dotykaj” i wystosowało petycję do Ministra Zdrowia pod tym samym hasłem, w której domaga się:
Codziennie w Polsce tysiące osób poddaje się zabiegom medycyny estetycznej – takim jak botoks, kwas hialuronowy, mezoterapia czy zabiegi laserowe – nieświadomie powierzając swoje zdrowie osobom bez odpowiednich kwalifikacji. Często wykonują je kosmetyczki, osoby po krótkich kursach lub całkowicie bez medycznego wykształcenia. Skutki bywają dramatyczne: trwałe oszpecenia, powikłania, a nawet zagrożenie życia. Ofiarami nielegalnych praktyk stają się pacjenci, których prawo wciąż nie chroni w wystarczającym stopniu (…).
Oczekujemy niezwłocznego podjęcia działań legislacyjnych, które jasno określą, że medycyna estetyczna to leczenie, a leczenie może wykonywać tylko lekarz
– czytamy w petycji, którą obecnie podpisało 1140 osób (stan na 17.07.2025 r.).

Z działaniami środowiska lekarskiego nie zgadza się branża beauty i protestują przeciwko nim organizacje branżowe. Fundacja Beauty Razem wielokrotnie publikowała swoje stanowisko i zwracała uwagę legislatorów na konieczność merytorycznego i uczciwego podejścia do tematu medycyny i kosmetologii estetycznej, z uwzględnieniem wszystkich czynników społecznych, etycznych i gospodarczych.
Jako organizacja reprezentująca społeczność kosmetologów i przedsiębiorców branży beauty, zarówno specjalizacji medycznych jak i niemedycznych, Fundacja Beauty Razem apeluje o:
Poznaj stanowisko Fundacji Beauty Razem: Kosmetologia: Czas na realizację obietnic. Oświadczenie Fundacji Beauty Razem
Karta Członkowska to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB. Anna Kowalska
Beauty Razem
Na skutek interwencji Michała Łenczyńskiego, prezesa Beauty Razem, parlamentarzyści obiecali kosmetologom wsparcie:
Wiem, że zasługujecie na stabilne wykonywanie zawodu kosmetologa. To jest zawód, który od wielu lat cieszy się uznaniem. Zrobimy wszystko, abyście w sposób mogli w sposób stabilny, bezpieczny, przewidywalny mogli go wykonywać
– zapewniła Monika Piątkowska, prawniczka, senatorka Koalicji Obywatelskiej z Krakowa.
Tutaj przeczytasz więcej: Politycy obiecują kosmetologom ochronę ich zawodu
Fundacja zwraca uwagę na skutki proponowanych przez środowisko lekarskie regulacji – utratę pracy i zamknięcie biznesów w sektorze beauty oraz przejście lekarzy, których dramatycznie brakuje w systemie medycznym w Polsce, do świadczenia intratnych usług estetycznych w prywatnych gabinetach i klinikach medycyny estetycznej.
Zaznacza, że w regulacjach nie uwzględnia się różnic pomiędzy kompetencjami i poziomem wykształcenia kosmetyczek i kosmetologów, a te są znaczące. Kosmetolodzy są specjalistami po wyższych uczelniach, często medycznych, przygotowanymi do wykonywania wielu zabiegów, które potencjalnie miałyby się znaleźć na listach procedur medycznych.
Podkreśla również, że lekarze i kosmetolodzy współpracują ze sobą i ich kompetencje się uzupełniają. Fundacja Beauty Razem całkowicie zgadza się z koniecznością likwidacji szarej strefy, zakazem prowadzenia działalności przez osoby bez kompetencji i w warunkach, które zagrażają zdrowiu pacjentów.
Według danych firmy analitycznej Dun & Bradstreet na koniec 2024 r. w Polsce działo ponad ponad 132 tys. salonów kosmetycznych, fryzjerskich i stylizacji paznokci oraz około 10 tys. gabinetów SPA i odnowy biologicznej. Fundacja Beauty Razem szacuje, że w usługach beauty znajduje zatrudnienie około 300 tys. osób. Zdecydowana większość pracujących to kobiety, a wśród formy działalności przeważają jednoosobowe działalności gospodarcze i mikroprzedsiębiorstwa.
TAGI
Przeczytaj także