Karta Członkowska
Beauty Razem
to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB.
Anna Kowalska
Data publikacji: 17.12.2025
W Funduszu Pracy zabrakło środków na refundację kształcenia młodocianych pracowników, czyli uczniów szkół branżowych kształcących się m. in. w takich zawodach jak fryzjer czy kosmetyczka. Wielu pracodawców przyjmowało uczniów na praktyki, nie wiedząc o tym, że ich wnioski o refundację – na skutek ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia z marca 2025 r. – będą rozpatrywane według kolejności zgłoszeń i do wyczerpania limitów. Dziś muszą wypłacić wynagrodzenia z własnej kieszeni i stają przed wyborem: dopłacać do systemu albo zrezygnować z przyjmowania uczniów. Wielu wybiera ten drugi wariant. Tymczasem bez pracodawców nie ma praktyk, a bez praktyk załamie się kształcenie w szkołach branżowych w wielu popularnych zawodach.
Jak informowaliśmy w naszej publikacji, zabrakło środków z Funduszu Pracy na refundację kształcenia młodocianych pracowników:
Zabrakło pieniędzy na refundację praktyk dla uczniów. Właściciele salonów beauty w szoku .
Jest to sytuacja bez precedensu – nigdy wcześniej na tak masową skalę nie odmawiano pracodawcom zwrotu kosztów za kształcenie uczniów szkół branżowych (wcześniej zawodowych). Tylko Dolnośląska Wojewódzka Komenda OHP odrzuciła 592 wnioski o refundację z powodu wyczerpania środków na ten cel w 2025 r. A taka sytuacja ma miejsce w całej Polsce.
Jest to efekt ustawy z dnia 20 marca 2025 r. o rynku pracy i służbach zatrudnienia, której art. 349 brzmi:
Wcześniej pracodawcy składali wnioski w określonych terminach i – jak twierdzą – pieniądze na kształcenie uczniów zawsze były.
“Prowadzę działalność od 16 lat, od 14 lat mam w zakładzie uczniów. Moja księgowa prowadzi firmę blisko 30 lat i twierdzi, że nie spotkała się z taką sytuacją, aby odmówiono refundacji zatrudnienia uczniów” – zaalarmowała nas Justyna.
Karta Członkowska
Beauty Razem
to branżowy "Netflix" z ebookami, VOD, dokumentacją i stałym dostępem do grup FB.
Anna Kowalska
Zmiana zasad spowodowała, że refundacja kosztów kształcenia młodocianych nie jest już elementem stabilnej polityki państwa, lecz świadczeniem uzależnionym od kolejności i dostępności środków. Przedsiębiorcy nadal mają ustawowy obowiązek wypłacania wynagrodzeń uczniom, ale nie mają pewności, czy poniesione koszty zostaną zrefundowane.
Wielu pracodawców zawierało umowy z młodocianymi, nie wiedząc o zmianie zasad. Dziś stoją przed wyborem: dopłacać do systemu albo zrezygnować ze szkolenia. Tymczasem bez pracodawców nie ma praktyk, a bez praktyk szkoły branżowe nie realizują podstawy programowej.
Po publikacji artykułu, w którym przedstawiliśmy sytuację na Dolnym Śląsku, zapytaliśmy przedsiębiorców z branży beauty, którzy szkolą uczniów szkół branżowych, czy również otrzymali odmowy refundacji kosztów kształcenia młodocianych i jakie zamierzają podjąć w związku z tym kroki. Odpowiedzi spłynęły lawinowo. Wyłania się z nich obraz informacyjnego chaosu, a frustracja narasta.

Ubezpieczenia stworzone specjalnie dla branży Beauty
Polisa obejmuje każdy zabieg, pokrywa szkody, chroni przy kontrolach i płaci mandaty za Ciebie.
Zobacz ofertęJak wynika z relacji przedsiębiorców, brak środków na refundację zatrudnienia uczniów szkół branżowych dotyczy całego kraju. O odmowach lub wstrzymaniu wypłat mówią osoby z województw:
“Kujawsko-pomorskie – brak kasy. Nikt nie potrafi udzielić informacji, co dalej. W zeszłym roku normalnie wszystkie refundacje były wypłacone” – pisze Ilona.
“Zachodniopomorskie dokładnie tak samo, brak pieniędzy. Wnioski o umowę odrzucone. U mnie jeden z dwóch” – dodaje Izabela.
“Mazowieckie – brak jeszcze za lipiec i sierpień” – informuje kolejna przedsiębiorczyni.
W wielu przypadkach pracodawcy czekają na zwroty od kilku miesięcy, a wnioski mają status “w trakcie rozpatrywania” lub zostały odrzucone bez wcześniejszego sygnału ostrzegawczego.

Najczęściej powtarzającym się wątkiem jest brak informacji o zmianach w przepisach. Pracodawcy przyjmowali uczniów, podpisywali umowy i wypłacali wynagrodzenia, działając w przekonaniu, że refundacja – jak przez lata – zostanie wypłacona.
“Gdybyśmy wiedzieli o tym zapisie w ustawie, nie przyjęlibyśmy uczniów. Efekt tej zmiany odbije się echem w przyszłym roku” – mówi Małgorzata.
“Nikt nie mówił, że nie ma już drugiego terminu składania wniosków. OHP nic nie wie, cech też nie. Jak zwykle wszystko spada na nas” – pisze anonimowa uczestniczka dyskusji.
Wielu przedsiębiorców podkreśla, że dowiedzieli się o zasadzie “kto pierwszy, ten lepszy” dopiero po otrzymaniu odmowy lub z artykułu w mediach branżowych:
“To teraz będziemy na wyścigi składać wnioski? Mam stać w kolejce 2 stycznia przed OHP?”.

Dokumentacja dla salonów
Wzory umów, regulaminy i poradniki
opracowane przez ekspertów.
Część osób na pewno już na początku roku będzie ponownie składać dokumenty, ponieważ w przypadku odmów wydanych przez OHP w 2025 r. z powodu wyczerpania limitu finansowego, pracodawcy mogą ponownie ubiegać się o refundację tych samych młodocianych od stycznia 2026 r.
Wnioski dotyczące refundacji na rok 2026 będzie można składać od początku roku budżetowego, czyli od stycznia 2026 r. OHP będzie przyjmować je sukcesywnie i zawierać umowy w miarę dostępności środków z Funduszu Pracy
poinformowała nas Ewelina Ochnio, Rzeczniczka prasowa Dolnośląskiej Wojewódzkiej Komendy OHP.
Osobnym problemem jest rola cechów rzemieślniczych, które w imieniu pracodawców przygotowują dokumenty dla uczniów. Przedsiębiorcy wskazują, że nie mieli wpływu na tempo przekazywania umów do OHP.
“Dokumenty wysyła cech, my nie mamy wpływu na to, kiedy pracownik się nimi zajmie. A teraz słyszymy, że liczy się kolejność wpływu. OHP ma 30 dni na podpisanie wniosków, a nie wywiązują się z tego – mamy grudzień umowy zawarte we wrzeniu już dawno powinny być rozpatrzone a większość z nas nie otrzymała pism .Rząd wprowadza chore ustawy i nic nie możemy z tym zrobić” – pisze Magdalena.
“Umowy były zawarte pod koniec sierpnia, ale przesłane później. Teraz słyszymy, że pieniądze za uczniów, których przyjęliśmy od września przepadają” – relacjonuje przedsiębiorczyni z Małopolski.
“Brak refundacji od marca… jak i brak wiadomości czy będzie, wniosek ciągle rozpatrywany” – dodaje kolejna osoba.

Porównaj systemy rezerwacji
Wybierz najlepszy system i zyskaj coś ekstra
od Beauty Razem.
Cechy, jak wynika z wypowiedzi pracodawców, również nie były świadome skutków zmiany ustawy lub informowały o nich dopiero teraz, gdy okazało się, że OHP odmawia podpisania wniosków o refundację z powodu braku finansowania.
Wprawdzie cechy nie decydują o przyznaniu ani odmowie refundacji, nie dysponują środkami z Funduszu Pracy i nie ustalają limitów, ale ich rola i orientacja w przepisach jest tu bardzo istotna. To cechy zrzeszają rzemieślników szkolących młodzież, nadzorują formalną naukę zawodu młodocianych i odpowiadają za prawidłowość umów zawartych między uczniami a pracodawcami. Cechy odpowiadają za przepływ dokumentów między pracodawcami – rzemieślnikami a OHP (refundacja), szkołami branżowymi i izbami rzemieślniczymi.
Najczęściej scenariusz wygląda następująco: uczeń wybiera szkołę branżową; szkoła informuje, że praktyki należy odbywać u pracodawcy, najlepiej u rzemieślnika zrzeszonego w cechu; pracodawca zgadza się przyjąć ucznia; cech przygotowuje dokumenty i wysyła je do OHP.
Szkoły branżowe odsyłają uczniów do cechu, ponieważ nie zawierają umowy o pracę z uczniem, nie wypłacają wynagrodzenia, nie rozliczają refundacji i nie sprawdzają kwalifikacji instruktora. Poszczególne czynności leżą po stronie pracodawcy, cechu i OHP.

Stała stawka i niska prowizja
Wyjątkowe warunki wynegocjowane dla branży Beauty – niedostępne poza Beauty Razem.
Zobacz ofertęNajbardziej niepokojącym skutkiem odrzucanych wniosków o refundację szkoleń uczniów są zapowiedzi pracodawców, że rezygnują z dalszego szkolenia młodocianych. Wielu przedsiębiorców pisze wprost, że nie stać ich na finansowanie praktyk:.
“Zastanawiam się nad zwolnieniem pierwszej klasy. Nie stać mnie na utrzymanie tylu osób” – mówi Justyna.
“Poinformuję uczennice, żeby szukały innych praktyk albo przychodziły za darmo. Nie będę do tego dokładać” – pisze anonimowo kolejna osoba.
“Szkolę od 25 lat. Patrząc na to, co się dzieje, chyba trzeba już przestać” – dodaje Izabela.
W tle pojawiły się pomysły, aby zostawić młodzież na praktykach, ale za darmo. Prawnie jest to jednak niedozwolone. Pracodawcy mogą spodziewać się w takiej sytuacji kontroli PIP i konfliktów z rodzicami.
Uczniowie szkół branżowych, w przeciwieństwie do uczniów liceów czy techników, odbywają praktyki płatne. Celem ich kształcenia jest nauka zawodu, którą mają zdobywać w praktyce, w zakładach pracy – stają się młodocianymi pracownikami zatrudnionymi na podstawie umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego. Pracodawca musi im wypłacać wynagrodzenie i opłacacać składki ZUS. Młodociany pozostaje pod kierownictwem pracodawcy, ma ustalony czas pracy, podlega przepisom BHP i PIP. Pracodawca korzysta (choćby pośrednio) z jego pracy i ponosi odpowiedzialność prawną za ucznia.
Minimalne wynagrodzenie brutto dla młodocianego pracownika w I roku nauki wynosi ok. 699 zł, w II roku nauki ok. 787 zł i w III roku – ok. 874 zł plus składki ZUS (140-160 zł). Uśredniając, koszt dla pracodawcy za jednego ucznia pierwszej klasy to około 840 zł brutto – tyle musi mu wypłacić niezależnie od tego, czy otrzyma refundację czy nie. Przy trzech osobach na praktykach jest to więc już ok. 2520 zł.
Pracodawca musi wypłacać młodocianemu wynagrodzenie i opłacać ZUS niezależnie od tego, czy otrzyma refundację. Brak środków z Funduszu Pracy nie zwalnia z żadnych obowiązków, a jedynie przerzuca pełne koszty kształcenia zawodowego na przedsiębiorców. Co się więc wydarzyło na skutek wprowadzenia w pozyskiwaniu refundacji zasady “kto pierwszy ten lepszy”?
Ustawa przerzuciła ryzyko finansowe w 100 proc. na pracodawcę, który kształci młodocianego pracownika. Praktyki w szkołach branżowych są obowiązkowe i stanowią warunek zdania do kolejnej klasy oraz ukończenia szkoły. Stanowią integralną część planu nauczania i podlegają ocenianiu. Tymczasem pracodawców, którzy chcą zajmować się kształceniem młodych kadr jest coraz mniej.

Przedsiębiorcy zgodnie podkreślają, że skutki obecnej sytuacji odczują nie tylko oni, ale również szkoły branżowe i sami uczniowie. Bez pracodawców szkoły branżowe nie są w stanie realizować swojej podstawowej funkcji – nauki zawodu, ponieważ one same realizują zazwyczaj tylko kształcenie teoretyczne. Praktyki – obycia z narzędziami, z klientami uczniowie nabywają w realnych zakładach pracy. W ten sposób uczą się np. zawodu fryzjera czy kosmetyczki. Jednak problem nie dotyczy tylko branży beauty, a wszystkich zawodów, które wymagają tego rodzaju praktyk, np. na kierunkach gastronomicznych, budowlanych czy mechanicznych.
“Chyba nie przewidzieli tego, że za chwilę szkoły branżowe będą miały ogromny problem” – pisze Magdalena.
“Kpina! Jak tak ma to wyglądać to podejrzewam 99 proc. osób zrezygnuje z praktykantów” – mówi Katarzyna.
“Podpisywałam dwie umowy we wrześniu i obie nie będą refundowane, nikt nie informował o zmianach wcześniej. My mamy obowiązek wypłacić uczniom wypłaty, tylko kto ich będzie przyjmował, jak dzisiejsze pokolenie generuje w większości straty? Nie wspominając o tym, że oczy trzeba mieć na około głowy bo nie da się przewidzieć co zrobią źle. Sądzę że większość z nas zrezygnuje z uczniów. Tylko co zrobią z młodzieżą, która uczęszcza do szkół zawodowych?” – dodaje kolejna osoba.
Już teraz część pracodawców informuje o zwolnieniach uczniów lub decyzjach o całkowitym zaprzestaniu przyjmowania praktykantów w kolejnych latach.
“Właśnie dziś podjęłam decyzję o zaprzestaniu szkolenia uczniów i po 20 latach kończę karierę nauczyciela” – pisze Iza.
Jakie będą tego konsekwencje? Długofalowe.
“Gdzie te dzieciaki mają iść? Nie ma rzemieślników, nie będzie miał kto pracować w zawodach” – zauważa kolejna osoba.
“Jak teraz te dzieci będą uczyć się zawodu? Niedługo jedynie wszyscy będziemy pracować dla korporacji zachodnich. Wykończą rodzime firmy, nie będzie fachowców” – dodaje Anna.
Dyskusja na forum Beauty Razem jest pełna emocji – pracodawcy czują się oszukani przez państwo.
“Czuję się oszukany. Mam uczyć, poświęcać czas, dzielić się swoją wiedzą i jeszcze za to płacić? To jest kpina z pracodawców. Nie mam refundacji za dwie uczennice 1 roku, a od czerwca także za dwie dziewczyny z 2 i 3 klasy” – pisze Marcin.
“Jeśli ta “reforma” pseudoustawą ma przynieść poprawę, to życzę powodzenia. Szkoły branżowe umrą śmiercią naturalną, nikt z pracodawców nie będzie pracować w czynie społecznym. Tylko patrzeć jak nastąpi masa zwolnień przez pracodawców, którzy mają po kilku młodocianych pracowników, a koszt jednej osoby to około 700-800 zł miesięcznie. Ja już nie liczę na zwrot. Tylko komu zrobią krzywdę – nam czy dzieciom? Państwo zawiodło po całości” – komentuje Adam
Faktycznie, wygląda na to, że wprowadzając zapis w ustawie “wnioski rozpatrywane do wyczerpania limitu środków” nie pomyślano o konsekwencjach – o całkowitym braku przewidywalności, o tym kto kształci młodocianych pracowników i jakie będą skutki dla szkół branżowych, gdy zabraknie pieniędzy na refundację praktyk prowadzonych przez przedsiębiorców.
W branży beauty przeważają mikro-i małe firmy, często jednoosobowe działalności, bez zaplecza finansowego. Dla drobnego przedsiębiorcy nawet kilka miesięcy bez refundacji może stanowić wyzwanie i obciążenie grożące utratą płynności. Dlatego decyzje przedsiębiorców są często radykalne. Wielu zapowiada, że jeśli sytuacja się nie zmieni, w 2026 roku uczniów po prostu nie przyjmą, a to może doprowadzić do załamania systemu nauki w szkołach branżowych.
Zmiany wprowadzone ustawą o rynku pracy i służbach zatrudnienia z dnia 20 marca 2025 r. realnie wpłynęły na funkcjonowanie systemu kształcenia zawodowego w Polsce.
Zgodnie z art. 349 ustawy:
W praktyce oznacza to, że:
Zebrane przez redakcję Beauty Razem głosy przedsiębiorców z wielu województw wskazują, że:
W konsekwencji:
Apelujemy o:
TAGI
Przeczytaj także